Szukaj na tym blogu

piątek, 25 lipca 2014

Nadziany prosiak i kaszany oszust

Witajcie. W dzisiejszych pędzących czasach zrobienie obiadu to czasami nie lada wyczyn. Kiedy czasu brak wszystko co się robi wydłuża się niemiłosiernie. I do tego obiad musi byc też do pracy. Tak jak większość jestem pokoleniem pudełkowym a moją przyjaciółką w pracy stała się mikrofalówka:-)
Ostatnio, wiedząc że chwilę wolnego mam tylko z rana nadziałam prosiaka.
Nie, nie jabłkiem do paszczy:-). Śliweczkami, suszonymi. Sądziłam ze przygotowanie takiego mięsa jest arcytrudne. Ale nie. Zaskoczyłam samą siebie.
A jak ro uczyniłam? Kawałek schabu nacięłam w środku, wcisnęłam śliwki, nastepnie przyprawiłam i obsmażyłam na patelni. Jak już się zarumieniło to podlałam trochę wodą i pod przykrywką dusiłam. Wyszło obłednie;-)
A kaszany oszust?  To kotlecik z kaszy jaglanej z dodatkiem kurkumy dla podbicia koloru . Głodomorek myślał że to ziemniaczane i bardzo dobrze się stało; -) Po pierwszym kęsie jego słowa "ale oszustwo" spowodowały że teraz częściej takie danie będzie na naszych talerzach.
A jak je zrobić?  Prosto.
Szklankę kaszy jaglanej ( juz ugotowanej) mieszamy z 2 jajkami, doprawiamy do smaku, dodajemy podsmażoną cebulkę.  Taką masę formujemy w małe kotleciki , obtaczamy w bułce tartej i smażymy na złoty kolor.
Smacznego :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz